morpho.pl

WdAhu Wallzine Wspinaczkowy Nr 7
marzec 2001



A w numerze:

  • plotki ploteczki
  • polemiki i kontrowersje
  • o tym jak zostać trenerem najlepszym
  • o tym jak poprowadzić 6.7 nie ruszając się z fotela
  • Marius Morstad- guru teorii treningu
  • komix i wiele innych aaatrakcji


TheNEWS  



Nuda.

Nie dzieje się nic.

Nuda.

A poza tym tradycyjnie dojebali nam w Warszawce.

Regularne wyjazdy ekipy lubelskiej na zawody boulderowe stają się powoli anegdotyczno-satyryczne. 17.02.2001 odbyły sie w Damirze otwarte zawody boulderowe (pierwsza z pięciu edycji), w których brały udział takie nazwiska jak premier polskiego wspinania Oleksy, młoda strzelba ReniSportu Wszołek, czy pierwsze palce Rzeczpospolitej- Skoczylas.
Wzieliśmy udział i my, jednak o tym może lepiej no comment (no bo żenada, kwas i sromota), o czym mogą zaświadczyć wyniki: Konrad 1p, Yankes 1p, Peter Op, Pan Kierownik Op. Hi Hi, ale leszczyki. Ciekawym jednak faktem jest pojawienie się cudownego dziecka przewieszenia, czyli Łukasza Dudka z Częstochowy. Ten niepozorny, cichy, skromny chłopak z łatwością zaflashował przystawki eliminacji i finału robiąc to z większą gracją niż zawodowiec Oleksy. Łukasz wspinał się w za dużych baletkach nie znanej firmy oraz w poszarganym woreczku Janitexu. Tym samym potwierdził starą zasadę, że to nie koszulka prAny czyni wspinacza.

Bravo! Muppet złamał sobie rękę bijąc po głowie swojego brata. I bardzo mu tak dobrze, może w końcu dorośnie.

Monopol Bani został w końcu przełamany, dzięki zorganizowaniu konkurencyjnej Sytej Buły (9 grudnia 2000). Organizatorzy włozyli mnóstwo wysiłku w udoskonalenie formuły Bani, co zaowocowało skutecznym udziwnieniem zawodów (trudny do zrozumienia regulamin, trudne do uzasadnienia zasady, trudna do wyegzekwowania punktacja). Zwyciezył Muppet. Bravo!

Po zawodach wspinaczkowych (no bo nie boulderowych) pt. Syta Buła (czyż ta nazwa nie jest odrobinę pretensjonalna?) odbyła się impreza na pewnym squacie. Wypito dużo wina, a kulminacją wieczoru był mocno erotyczny taniec z czekanami w wykonaniu kierownika Sekty, Słodowego. Całość libacji (plus co niektóre fragmenty zawodów) została nagrana z kamery video, a następnie zmontowana/skomentowana przez Kulę (komentarz- no comment), natychmiast zyskując miano kultvideo. Wszyscy (oprócz kilku zboczonych purystów i prawiczków), którzy mieli okazję obejrzeć wzmiankowane video, zgodnie twierdzą, że lekko bełkotliwy monolog Muppeta w kasku na głowie zasługuje na miano Wielkiej Improwizacji.

Jak doszły nas słuchy Burdzan może trzy razy bez przerwy i to w dodatku bez sopla. Gratulujemy doskonałej kondycji.

1 kwietnia powraca CRUX tym razem jako Crux200l. Jednak nie będą to już zwykłe zawody, lecz raczej boulderowy performance, podszyty filozofią czystego wspinania, w której wygrana staje się coraz mniej ważna w obliczu obcowania z trudnościami subiektywnie absolutnymi. Wszelkie szczegóły na tablicy ogłoszeń oraz u Yankesa.

Lublin powoli staje się zagłębiem wspinaczkowym. Właśnie powstała trzecia ściana wspinaczkowa w naszym miasteczku. Zbudowana została przez Monolit w szkole podstawowej Nr 28 dzięki determinacji oraz wytrwałości pana trenera Gajaszka. Ściana ma około 7 metrów wysokości, oferuje wspinanie w pionach oraz delikatnych wywieszeniach, a większość powierzchni to najprawdziwszy panel (choć jego jakość daleka jest od Entreprisa). Wygląda na to, że Lublin pod względem ilości ścian dogonił już Kraków. Szkoda, że nie pod względem poziomu wspinania.

Grudniowa próba zdobycia Gerlaha w stylu oblężniczym zakończyła się na założeniu II obozu na wysokości 1400 m n.p.m. Po osiągnięciu tej koty dzielny zespół lubelski w składzie: Darek- Yankes został zmuszony do wycofania się do najbliższej knajpy w Starym Smokowcu w podnóża Góry. Nasi chłopcy odgrażają się, że na Górę jeszcze powrócą i poprawią swój rekord wysokość.

W Lublinie powstała nowa odmiana wspinaczki: TreeAxeClimbing. Do tej pory do uprawiania wspinania niezbędna była jakaś forma skały, co w sposób oczywisty dyskryminowało wspinaczy z miast oddalonych od rejonów skalnych (jak można nie poprowadzić Chomeiniego mając go pod blokiem?!).
Sprawa miała się jeszcze gorzej ze wspinaniem lodowym, do którego nie dość, że daleko to trzeba jeszcze czekać na odpowiednią porę roku, a i wtedy często warunki okazują się paskudne. Jak zwykle przewrotnie-rewolucyjna redakcja WdAhu postanowiła uniezależnić wspinanie lodowe od lodu, gór i kaprysów pogody, poprzez wspinaczkę po suchych drzewach: Dziabki siedzą świetnie, nieraz napotykasz przewieszone trudności, a już na pewno wydupienie nie schodzi poniżej 90 st., do tego wysokość czasami przekraczająca 20 metrów. Polecamy rejon Starego Lasu.

Z tego, co nam wiadomo najlepsza spośród wszystkich lubelskich kobiet wspinaczkowych może tylko raz, a i to w dodatku z soplem i z przerwami. No cóż...


NOCOMMENT 



  • Darek powiedział: 'Nigdy wiecej Boreali.'
  • Krzysztof G. i Konrad S. pojechali do Warszawy na zakupy i lazanię, a przy okazji wpadli do Damiru obejrzeć zawody boulderowe.
  • Wkurwiony przegrał z Muppetem o pierwsze miejsce Sytej Buły o zaledwie 0,25 p., gdyż mu mięśnie na plecach nie drgnęły.
  • Lekarze zalecili Darkowi: 'Niech pan łyka więcej witaminek.'



POLEMIKI  



'Szkoda, ze wspinanie nie jest dyscypliną olimpijską. To bardzo przyśpieszyłoby jej rozwój.'
Pan Trener Grzegorz

Wszystko zależy od tego, co rozumiesz przez jej rozwój. Rzeczywiście wspinałoby się o wiele więcej ludzi, o wiele więcej ludzi wspinałoby się wyczynowo, o wiele więcej ludzi zostałoby uzależnionych od sponsorów, a tym samym od doppingu, o wiele więcej ludzi skończyłoby jako rozgoryczeni, niepełnosprawni eks-sportowcy, o wiele więcej decyzji podejmowaliby prezesi, działacze, urzędnicy, o wiele więcej ludzie myśleliby o cyferkach, wynikach, rankingach, o wiele więcej ludzi z nadwagą oglądałoby w telewizji zawody wspinaczkowe. Ogólnie wszystkiego byłoby o wiele więcej, wszystkiego oprócz wspinania.

'Wspinacze nie powinni tyle kląć.'
Pan Trener Grzegorz

Wspinanie zawsze stanowiło policzek wymierzony konformizmowi kultury drobnomieszczańskiej. Sama idea wspinania jako zupełnie nieproduktywnej pogoni za wiatrakami trudności absolutnych każdemu dobrze ułożonemu przedstawicielowi porządku społecznego wyda się absurdem (zresztą dość kosztownym absurdem). 'Jaka szkoda, że ci tak młodzi, zdolni ludzie marnują tyle Czasu i Pieniądza na to dziecinne wspinanie. Przecież mogliby skończyć studia, założyć rodziny, kupić samochody, telewizory, meble kuchenne, produkować dzieci, które również studiowałyby, założyły rodziny.... etc.' Jednak większość wspinaczy uważa ten porządek za mocno nudnawy (ble) i w związku z tym ma go głęboko w dupie czego wyrazem jest również ich trochę chropowaty, ale jakże wyrazisty, slang wspinaczkowy nie stroniący od melodyjnych wulgaryzmów, które jedynie podkreślają ogólnie anarchistyczny duch wspinania.
Niestety drobnomieszczaństwo wkrada się niekiedy również do wspinania, czego manifestacją jest pruderyjne zgorszenie okazywane przez niektórych świętuszków* po usłyszeniu wiązanki w stylu 'A niebrzezany chuj ci w niemytą dupę, ty suko' rzuconej w kierunku niezbyt przystępnej drogi wspinaczkowej. No cóż, nie wszyscy mają do wspinania tak emocjonalny stosunek, czego powodem może być fakt, że nie wszyscy tak naprawdę poważnie się wspinają.

*A tak przy okazji czy zauważyliście, że słowa 'świętoszek' i 'świntuszek' są niezwykle podobne? Czyżby jakieś nieświadome przeczucie lingwistyczne? Potwierdzeniem tej tezy może być rozpowszechnienie w dzisiejszych czasach hipokryzji, tego raka toczącego mieszczańskie mózgi.





KULTEXTY 



'Kiedyś chciałem wspinać się technicznie, pięknie, w eksponowanych płytach i co ze mnie wyrosło? Jakiś ponury boulderowiec...'
Domino

'I tak Elektryk jest najlepszy'
Stefan, nie startując w zawodach

'Ja strasznie lubię wino wytrawne pić, bo kiedy piję to mi wargi takie suche się robią.'
Darek, po wypiciu paru winiaków

'Ja Triera strasznie lubię, on jest zboczony trochę, ale ja go lubię. Mój kolega strasznie go nie lubi, przecież ten von Trier to jest taki, kurwa, zboczeniec.'
nietrzeźwy Darek intelektualizując

'-Pij, pij będziesz łatwiejsza.
-Pij, pij nie będziesz mógł.
-Pij, pij nie będziesz pamiętała, że nie mogłem.'
Kula i koleżanka (wyjściowa)

'-Ja tam pierdolę Pudełka.
-Ty jakiś zboczony jesteś, jeśli ładujesz w karton!'
Y & Pudełek

'-Tej przystawki to ja zrobić nie mogę.
-Czemu?
-Bo ona nie jest koszerna.'
zasłyszane

'Master kremaster.'
Karaś nawiązując do sekretu swego mistrzostwa- kremastera, czyli mięśnia podtrzymującego jądra

'-Pij, pij będziesz łatwiejsza.
-Ja już i tak jestem łatwa tylko z ciebie taka dupa.'
wariacja na temat Kula i koleżanka.

'Instruktor cipa.'
zasłyszane

'-Jak mam ruszać biodrami, tak jak Madzia?
-Lepiej.'
dialogi boulderowe





DEKALOG DOBREGO TRENERA 






1. Po pierwsze Autorytet. Nigdy nie pozwól, aby ktokolwiek podważył go, zakwestionował, nadwerężył, poddał w wątpliwość, czy też nadszargnął.

2. Poprzez Autorytet rozumiemy ślepe przekonanie twoich podopiecznych, że jesteś Bogiem. Nie pozwól, aby mówili ci Mistrzu, niech mówią Panie Boże.

3. Nie wspinaj się. Nie musisz. Wystarczy jak będziesz innym kazał się wspinać. Bezlitośnie wytykaj kursantom każdy, najmniejszy błąd, nawet, jeśli nie masz bladego pojęcia o wspinaniu. Wystarczy, że przeczytasz podręczniki Sonelskiego (on też się nie wspina).

4. Jeśli już musisz się wspinać sprawdź, czy nie ma nigdzie w pobliżu dobrych wspinaczy. Ich prymitywna buła może nadszarpnąć Twój Autorytet.

5. Najlepszym podtrzymaniem Autorytetu jest biurokracja. Każ wszystkim kursantom podpisywać sterty papierków, czytać regulaminy, wypełniać formularze etc. Z każdym kolejnym papierkiem będą cię bardziej szanować.

6. Równie dobrym podtrzymaniem autorytetu są brzuch i wąsy. Jeśli ich jeszcze nie masz natychmiast zapuść. Oprócz tego, każdy trener musi pięknie bajdurzyć, czyli bajać. Najlepiej bajdurzyć jest o swoich wyczynach niezwykłych (niedozweryfikowania, oczywiście)

7. Pamiętaj wystarczy jak kursant jest silny, brzydki i głupi, jednak kursantka musi być ładna, chętna i głupia. Każdy zbyt inteligentny kursant, czy kursantka może zacząć podważać Twój Autorytet. Każdy zbyt przystojny kursant może podobać się kursantkom. Natomiast każda zbyt nieprzystępna kursantka do niczego się nie nadaje.

8. Celem szkolenia jest wyhodowanie kilku posłusznych brytanów, dzięki którym będziesz mógł sobie pojeździć na zawody oraz znalezienie kilku oddanych kursantek, dzięki którym nie będziesz się nudził na zawodach.

9. Jeszcze trochę o kursantkach, gdyż to one stanowią najbardziej satysfakcjonujący element trudu trenerskiego, Musisz zrozumieć, że wszystkie kobiety są chętne jak im pokażesz, że masz władzę lub pieniądze, a najlepiej i jedno, i drugie, Funkcja trenera jest w tym względzie idealna (władza absolutna nad kursantami i samochód za klubową forsę), dlatego każda kursantka z wdzięcznością osunie się w twe silne, męskie ramiona. Pamiętaj jednak, aby swoimi łaskawymi względami obdzielać wszystkie kursantki po równo. Łatwiej ci będzie wtedy nad nimi zapanować, no wiesz, ta kobieca zazdrość.

10. Dodatkowo istotne są pieniądze, w końcu to wokół nich wszystko się kręci. Pamiętaj, że to trener otrzymuje, dzieli oraz defrauduje fundusze. Zgodnie z długoletnim doświadczeniem polskich biurokratów sportowych każde pieniądze należy dzielić w sposób następujący: 10% na zawody, 10% na sprzęt, a reszta na niezbędne wydatki służbowe opiekuna kadry (czyli ciebie samego).

*powyższy tekst był szczegółowo konsultowany z najbardziej doświadczonymi spośród lubelskich trenerów: panami G.G. i KS.



DEMENTI 






Chciałbym zaprzeczyć pogłoskom jakoby jedynym sensem mojego życia było konsumowanie lazanii.

Konrad (vel. Mr Lazania)



TYRRANOSAURUS ANALITYCZNY  



Kolejny wielki sukces wspinania analitycznego. Wacław Sonelski, nestor polskiej biurokracji wspinaczkowej oraz pionier wspinania analitycznego dołączył do elitarnego grona wspinaczy spod znaku 6.7, poprzez szybkie erpe Tyranna. Co więcej dokonał tego po zaledwie pół godzinie od zapoznania się z drogą, a udało mu się to dzięki połączeniu rachunku różniczkowego z geometrią nieeuklidesową Po szybkim zjeździe wzdłuż linii drogi i pomiarze wielkości i rozmieszczenia klameczek, Wacław dokonał błyskawicznych obliczeń na swoim laptopie wyprowadzając poprawny wzór na pokonanie Tyranna. Następnie wystarczyło już tylko podstawić swoje dane osobowe i było po wszystkim. Gratulacje Wacław! Redakcja WdAhu zdobyła dla swoich wiernych czytelników wzór wyprowadzony przez Wielkiego Wacława. Oto on:


Ψ=∏/2e! + ∑∫σ

Teraz i Ty możesz poprowadzić 6.7 nie ruszając się z fotela.





POEZJA 



Na Kołoczku w dzień deszczowy
Takie słyszy się rozmowy:
Muppetowi, tęga buła,
Na Kobietach zmiękła rura.
Płacze, jęczy, nos wyciera.
Mokra dziura, o cholera!
Na nic krzyczy Fragles brzydki
Już nie zada do tej pitki
A gdy z klam mu łapy jadą
'W pizdu' krzyczy Muppet żwawo.
I usłyszy wnet Szalony
Jaki Fragles jest wkurwiony.
Chwilę czeka, już napiera
I ze szmaty chce wydzierać
Albo mówi 'Wpinkę minę,
Jak pierdolnę się zabiję.'
Wszyscy krzyczą: 'Fragles, luju,
Jak nie wepchniesz to po chuju.'
I tłumaczą gówniarzowi,
Że dwóch kółek się dorobi.
W końcu wpiął do ringa sznura,
Ale ślizga się i szura,
Wygramolił się na płytkę,
Bo chciał zgwałcić tę "kobitkę"
I gdy wreszcie się udało
Muppetowi zwiędło ciało
Choć zupełnie już zbulony
Chłopiec był zadowolony
I z wesołą podobizną
Nazwać siebie mógł- mężczyzną.




W poniższej ramce wpisz nazwę TEJ drogi przez którą nie możesz spać nocami::




GALERIA  



Wspinacze to utalentowane bydlęta i to nie tylko, jeśli chodzi o dawanie ze szmaty. Dowodem tego mogą być liryczne frazy Banana, misterne regulaminy Gajaszka, czy piękne nogi kolegi Burdzanowskiego. Jednak dziś chcieliśmy zaprezentować wam imponujące dokonania enfant terrible naszego wspinania, czyli Muppeta. Wszyscy wiedzą, co Muppet sądzi o katolikach, czy jakie przystawki sieka, jednak tylko nieliczni zdają sobie sprawę z tego, że ten młodzieniec to utalentowany portrecista, co staje się jasne, gdy przyjrzymy się tej doskonalej technicznie podobiźnie Darka:

Darek


czyżby dorastał nam nowy Rembrant?







WSPINANIE POWODUJE
RAKA MÓZGU
I CHOROBY STAWÓW
Minister Zdrowia i Opieki Społecznej

BOULDUBOULDU 



Alpinizm umarł. Himalaizm sczezł. Taternictwo nawet się nie narodziło. Wspinaczka skałkowa i jej hybryda- wspinaczka sportowa- dogorywają. Oto nadchodzi Nowa Epoka. Oto nadchodzi Czas Boulderingu.

PIĘKNODUCH  



Po BULARZU i POZERZE nadszedł czas na opisanie kolejnego zwierzęcia skalnego, a mianowicie PIĘKNODUCHA. O istnieniu tej niezwykłej aż do bólu istoty wspomina już sławny badacz zagadnienia Piotr Korczak w swoim wiekopomnym dziele Dolinie Białej Wody. Niestety skala zjawiska w czasach Korczaka jest niczym w porównaniu z dniem obecnym. Dzisiejszymi czasy pięknoduchy rozpanoszyły się we wspinaniu jak nigdy. Są wszędzie i zawsze mają coś do powiedzenia (wystarczy przeczytać wstępniak redakcyjny autorstwa Barana). Aby uczulić was, a równocześnie przestrzec przed pięknoduchami, które lubią niepostrzeżenie zachodzić ludzi od tyłu i gwałcić ich przez ucho, omówimy dziś kilka najważniejszych cech gatunkowych:

Cecha1: poczucie misji. Tak jak większość prawdziwych polako-romantyko-katolików, każdy pięknoduch zdaje sobie sprawę ze swojej roli dziejowej, i ten właśnie osobisty mesjanizm owocuje pieniactwem w stylu rozpasanej biurokracj i PZA, nie kończących się rozporządzeń, poronionych licencji, absurdalnych kursów, ograniczeń (formalnych), ograniczników (wspinaczkowych) etcietera etcietera. Każdy prawdziwy pięknoduch nie spocznie dopóki nie posadzi swojej wcale nie tak znowu szczupło-wspinaczkowej dupy na stołku jak najwyższym i dopóki nie wprowadzi w życie swojej "wizji" ulepszenia=spieprzenia wszystkim życia najlepiej za pomocą 0,00765 punkta, czy regulaminu określającego, jaki odcień powinna mieć magnezja.

Cecha2: wrażliwość duszy granicząca z histerią oraz ogólna delikatność. Pięknoduchy są niezwykle delikatnymi istotami, aż dziw bierze, że wybrały sobie tak nieprzyjemno-brudną dziedzinę jak wspinanie. 'Oh, jak ty brzydko mówisz. Ja słuchać tego nie mogę, oj', 'Aj, jak tutaj brudno, w tych krzakach, ja spać tu nie mogę, muszę camping mieć', 'Ta muzyka to łomot jakiś, nie macie czegoś bardziej melodyjnego, Ricky Martina może, czy U2?' Gorzej jak dobierze się taki jeden z drugim do funkcji kierowniczych, a wtedy szybko zmienia ton na: 'Na zawodach organizowanych przez Polski Związek Alpenismu wulgaryzmy są surowo zakazane pod groźbą natychmiastowej dyskwalifikacji. No cóż, nic dziwnego, że ten pan nie rozumie 'kurw' wszelkiego gabarytu latających pod sufitem. Ten pan nigdy nie próbował ruchów kurewsko trudnych, a więc nie wie, że przy ruchach kurewsko trudnych nie wypada wykrzykiwać nic innego jak tylko 'KURWA'.

Cecha3:Romantyzrn zaszczepiony. Pięknoducha charakteryzuje romantyczno-ckliwe podejście do wspinania. Jak pięknoduch pojedzie na Łesta, to zamiast wspinać się, spaceruje po plaży, zwiedza, gapi się na zachody słońca, a przede wszystkim wzdycha i wzdycha i wzdycha: 'ach jak tu pięknie, jakie zachodzące słońce, jak ślicznie, ach'. Co gorzej po przyjeździe do domu pięknoduch nie robi nic innego tylko męczy wszystkich swoimi niekończącymi się opowieściami o tym jak tam pięknie, jak fajnie, jak ciepło, jak... (rzygać mi się już chce). A do tego nieodzownie sterty zdjęć: tutaj pięknoduch pod drzewem, tutaj na plaży, tutaj na włoskiej uliczce, tutaj pod katedrą. A skały, no cóż ze skał jest jedno zdjęcie, ale jakieś takie niewyraźne, jakby trochę rozmyte.

Cecha4: egzystencjalną postawę pięknoducha wobec wszechświata można scharakteryzować najkrócej jako 3xN: Najpiękniejszy, Najważniejszy, Najlepszy. Oficjalnie- skromność absolutna, ale jakby to tylko było możliwe zaplakatowałby swoją podobizną wszystkie możliwe tablice ogłoszeń, strony internetowe, galerie, czy słupy ogłoszeniowe. Śmieci nie wyniesie, bo to poniżej jego godności i powagi pełnionej przez niego odpowiedzialnej funkcji. No, a że jest najlepszy to oczywiste, wystarczy tylko posłuchać jak udziela porad początkującym ('Najważniejsze są 3 punkty podparcia').

Cecha5: No i oczywiście pieniactwo. Pięknoduchy lubią mówić, najlepiej o sobie. Lubią mówić dużo i pięknie i zupełnie bez sensu. Najważniejszym tematem monologowania pięknoduchów są ich własne dokonania- a to jak na McKinley' a wchodził (choć nie wszedł), a to jaka ta droga łatwa (choć cienko na niej pierdział), a to jak w zawodach startował, choć zajął 38 miejsce.

Cecha6: hipokryzja. Pięknoducha cechuje dość paradoksalno-schizofreniczne rozdwojenie jaźni, w szczególności do stosunek do innych wspinaczy. Podchodzi pięknoduch do grupy wspinaczy i pierwszym niezdrowo podekscytowanym pytaniem jest: 'No i co padło' (tak jakby to kogoś tak naprawdę obchodziło). Jeśli odpowiedź brzmi: 'Ta droga, którą nam poleciłeś jest dość trudna i nie bardzo nam na niej idzie,' wtedy pięknoduch zaczyna promieniować, udziela ojcowskich porad, pociesza, gładzi po główce, miodem obcieka, a za każdym razem podkreśla, że jak on prowadził tą drogę to ona wcale taka trudna mu się nie wydawała. Jednak, gdy padnie odpowiedź: 'No cóż ta twoja droga to żaden ekstrem, jest co najmniej o jeden stopień łatwiejsza, a do tego brzydka taka jakaś.' Wtedy pięknoduch traci humor, naburmusza się, natychmiast odnawiają mu się jakieś kontuzje, a i dzień ma słaby.

Profil psychologiczny: jak jednoznacznie stwierdzają uznane autorytety pięknoduchostwo może mieć dwie podstawowe przyczyny: kompleks za małego członka lub traumatyczne przeżycia z dzieciństwa polegające na byciu notorycznie gwałconym przez szkolnego woźnego z podstawówki. I tu was mamy pięknoduchy!





LIST OTWARTY 



Redakcja WdAhu pragnie gwałtownie zaprotestować przeciwko umieszczeniu recenzji naszego zina na jednej stronie z tak kompromitująco-żenującym wydawnictwem jak Góry. Takie zestawienie sugeruje, że załoga Redpointa stawia WdAhu i Góry w jednym rzędzie czasopism wspinaczkowych, co jest nie tylko wielce dla nas krzywdzące, ale świadczy również o nikłej znajomości charakteru naszego zina. Z przykrością należy stwierdzić, że Góry, jedyne w tym smutnym kraju większe czasopismo uzurpujące sobie miano pisma wspinaczkowego, od dłuższego czasu staczają się po równi pochyłej nieuchronnie zmierzając ku merytorycznej przepaści. Po obiecujących początkach inspirowanych przez Darka Króla, i po raczej nieporadnych próbach kontynuacji w wykonaniu takich epigonów jak Nowak Bros., nadszedł czas wysokogórskiej apatii i romantycznej miernoty firmowany przez Barana. Wielka szkoda, że tak dużo kolorowego papieru idzie na grafomańsko-narcystyczne wynurzenia o odmrażaniu sobie tyłka na 3247 i pół metra, koszmarnie nudne wspominki towarzystw wzajemnej adoracji, marnej jakości zdjęcia brodatych jegomościów z pokaźnymi brzuchami oraz opisywanie intensywnych działań wazeliniarskich w wydaniu wszelkiego gatunku prezesików, działaczy i członków. Równocześnie takie dziedziny jak wspinaczka skałkowa, bouldering, zawody, wspinaczka lodowa i mikstowa, teoria treningu, czyli wszystko to, co wyznacza trendy rozwoju nowoczesnego wspinania na całym świecie, zajmują w Górach przestrzeli marginalną. Merytoryczny poziom tekstu publikowanego przypomina infantylne wypracowania nastolatka z poważnymi problemami osobowościowymi zawiązanymi z okresem dojrzewania. Z wyjątkiem starych artykułów pisanych przez Korczaka, Kurtykę, Króla czy Sasa-Nowosielskiego, Góry nie splamiły się dobrym dziennikarsko tekstem, felietonem, czy wywiadem. Spośród tych dziesiątków stron, każdego wydania wyziera totalna zapaść intelektualna, nuda oraz małostkowy konserwatyzm obleczony w kolorowe szatki komercyjnego kompromisu.
W związku z powyższym, WdAhu jako radykalny zine o zabarwieniu wywrotowo-wspinaczkowym żąda natychmiastowego usunięcia Gór ze strony Redpointa jako reakcyjnego produktu kliki, która już dawno przestała być śmieszna, a zaczyna się robić doprawdy żałosna. Nie wykonanie naszych żądań zaowocuje spektakularnym aktem samospalenia dokonanym przez członka naszej redakcji na Krupówkach. Zademonstruje to panom w wełnianych skarpetach, że z fanatyzmem wspinaczkowym nie ma żartów!

PS: Dziwi nas, że tak poważny cyberzine, jak Redpoint, którego swoją drogą cenimy i lubimy, w ogóle zawraca sobie głowę taką quasi-wspinaczkową sublimacją kompleksu Edypa, jaką jest pismo Barana. Z radośnie wspinaczkowym pozdrowieniem. 'Niech Moc będzie z Wami'
WdAhu


Powyższy list został wysłany do Redpointa (wspinaczkowej strony internetowej z Katowic) jako reakcja na umieszczenie recenzji WdAhu obok recenzji Gór. Redpoint nie odpowiedział, ani oficjalnie nie skomentował mocno sarkastycznego wystąpienia WdAhu, jednak, dziwnym trafem, ich recenzja najnowszego numeru Gór zmieniła ton z entuzjastycznego na krytyczny. Dziwne, bardzo dziwne.

 



No i co chłopczyku, wydaje ci się, że jesteś dobry. Wydaje ci się, że jesteś wspinaczem. Masz fajne buciki fivetena, ładny woreczek Mammuta, ekspresiki Petzla takie jak w katalogach, czytasz zachodnie magi wspinaczkowe, dajesz ze szmaty. Nieźle, co? Ale co ty tam możesz wiedzieć. A gdzie jest Mistyka? Gdzie podział się Absolut? To nie tak. Żeby zostać samurajem trzeba o wiele więcej wysiłku i cierpienia. Wciąż oglądasz się na innych, sprawdzasz cyferki, przeliczasz swoją klasę na miejsce w rankingu. Zgubiłeś się. I czego ty w zasadzie chcesz?





OGŁOSZENIA 



Poszukuję używanych kobiecych butów wspinaczkowych
Fetyszysta